Jak nauczyć dziecko oszczędzania?
Uczenie dziecka oszczędzania już od najmłodszych lat może mieć wpływ na podejmowane przez nie decyzje dotyczące finansów w przyszłości. Rodzice, odkładając pieniądze na wyznaczone cele, pokazują dzieciom sposób na dobre gospodarowanie domowym budżetem. Ich pociechy zrozumieją wówczas, że gotówka nie spada z nieba i trzeba ciężko na nią pracować.
Drobne domowe obowiązki
Pierwszym sposobem, który jest w stanie nauczyć młodego człowieka odpowiedzialności i zarządzania gotówką są drobne prace w domu. Dziecko może na przykład włożyć naczynia do zmywarki, posprzątać porozrzucane zabawki, zetrzeć kurze czy pod opieką dorosłego pójść z psem na spacer. Za te czynności rodzice chętniej je wynagrodzą. Zdaniem ekspertów z wypłatą kieszonkowego należy poczekać do mniej więcej 4 roku życia.
Nowa zabawka
Podczas zakupów w sklepie maluch zauważył nowe klocki, na widok których zabłysły mu oczy? Zapewne błagalny wzrok skieruje od razu w stronę opiekuna. Nie należy jednak zgadzać się na wszystkie zachcianki i wytłumaczyć dziecku, że na każdą rzecz trzeba zapracować. Tutaj fajnym pomysłem na oszczędzanie jest kupno skarbonki, do której pociecha będzie wkładała jakąś określoną kwotę raz w tygodniu. Jeśli zobaczy, że nic nie przychodzi od razu szybciej doceni wartość pieniądza. Odłożoną sumę przeznaczy wtedy na kupno wymarzonych lego.
Szacunek do rzeczy
Młody człowiek powinien jak najszybciej nauczyć się dbania o różne przedmioty, zarówno swoje, jak i cudze. Należy mu wytłumaczyć, że nie wolno niszczyć zabawek czy na przykład rysować stołu, bo ma zły humor. W takiej sytuacji dobrym rozwiązaniem może być częściowe obciążenie dziecka pokryciem części kosztów za uszkodzone rzeczy. Nie muszą to być duże kwoty. Wystarczy, że opiekunowie zabiorą mu z kieszonkowego 1/10 sumy, by na przyszłość pamiętało, że szacunek trzeba okazywać nie tylko ludziom.
Bądź wzorem
Dziecko, widząc racjonalne gospodarowanie domowym budżetem przez rodziców, samo może zacząć dbać o swoje finanse. Interesującym sposobem na przekazanie takiej wiedzy, są rozmowy o pieniądzach. Podczas nich pociecha jest w stanie dołączyć kilka swoich pomysłów do listy zakupów. W sklepie warto również tłumaczyć dziecku, że produkty o takim samym zastosowaniu mają różne ceny i należy zwracać na nie uwagę. Na przykład płyn do kąpieli. Jeden może kosztować ok. 30zł, a za inny trzeba zapłacić 10. Dodatkową wiedzą jest fakt, iż zapłata za warzywa i owoce rośnie wraz z ich większą ilością.
Nie musi być poważnie
Wiedzę o finansach można przekazać małoletniemu niekoniecznie w poważny sposób. Ciekawą metodą jest nauka poprzez zabawę. Trzeba tylko poszukać bajek lub filmów, które pokazują oszczędzanie. Istnieje również wiele fajnych gier planszowych ze sztuczną gotówką. To opcja na przykład na zimowy wieczór: edukacja połączona z rozrywką.
Pokaż na co wydajesz
Dziecko powinno wiedzieć, ile rodzice wydają na miesięczne opłaty – na paliwo, żywność, mieszkanie, wyjazdy, itd. W ten sposób może zobaczyć, że zarobionej gotówki nie da się przeznaczyć tylko na przyjemności. Młody człowiek poczuje się przy tym pełnoprawnym członkiem rodziny, bardziej dorosłą i ważną osobą. Może mieć również dostęp do wiedzy o wszelkich pomocach finansowych. Jeśli rodzice postanowili zaciągnąć pożyczkę na 1000 złotych należy mu wytłumaczyć na jakich zasadach to się odbywa. Dziecko powinno zdawać sobie sprawę, że długi należy spłacać w określonym terminie. W innym przypadku istnieje opcja trafienia na czarną listę dłużników.
Wyłącz światło, zakręć kran!
Ważnym etapem uczenia dziecko oszczędzania jest przypominanie mu o tym, że za wodę, prąd i gaz również trzeba płacić. Nie powinno się włączać światła, jeśli na dworze panuje dzień, a do pomieszczenia wpadają promienie słońca. Należy pamiętać, że wyjście z domu powinno być jednoznaczne ze zgaszeniem wszystkich lamp. Zużyta woda także zalicza się do miesięcznych opłat. Dziecko musi wiedzieć, że długie kąpiele w wannie pełnej piany również uszczuplą portfel rodziców.
Ściana nie daje pieniędzy
Rodzic powinien zabrać ze sobą malucha, kiedy chce wypłacić pieniądze z bankomatu. Tutaj ma miejsce kolejna sytuacja, która pozwala na wytłumaczenie małemu człowiekowi, skąd bierze się gotówka „w ścianie”. Pociecha powinna zdawać sobie sprawę, że kwota, którą opiekun pobiera z konta, nie trafiła tam przypadkiem. Znalazła się na nim, bo dorosły dostał ją jako formę wynagrodzenia za swoją pracę.
Pieniądze to nie wszystko
Dziecko, patrząc na swoich rówieśników, zapewne chciałoby się do nich upodobnić. Nowe zabawki, ubranka czy gry komputerowe, mogą być dla niego zachciankami, często bardzo drogimi. Jak wytłumaczyć maluchowi, że wcale nie musi mieć tego, co reszta i wcale nie będzie gorszy? Należy poświęcić dużo czasu na rozmowę z nim. Mówić o poczuciu własnej wartości, o tym, że ważne jest to, jakim jest człowiekiem i co sobą reprezentuje. Powinno uzmysłowić mu się również, iż posiadanie materialnych przedmiotów, które są zbędne, wcale nie przynosi człowiekowi więcej radości. W ten sposób można nauczyć go, że rozrzutność prowadzi do braku gotówki na konieczne wydatki. Nadmierne wydawanie pieniędzy jest w stanie przyczynić się do ogromnych długów.
A może by tak konto w banku?
Dobrym sposobem na przypomnienie trochę starszym pociechom o metodach oszczędzania, jest założenie im kont w placówkach finansowych. Na rachunek można wpłacać drobne kwoty czy kieszonkowe syna lub córki. Nastolatek będzie w stanie dysponować pieniędzmi, oczywiście pod kontrolą opiekunów.
(artykuł sponsorowany)