Starcie z cabanami
Była inauguracja przed własną publicznością, przyszedł czas na premierowy pierwszoligowy wyjazd. W sobotę o godz. 18. zawodnicy MKS Padwa Zamość zmierzą z zaprawionym w ligowych bojach MTS Chrzanów.
Zamościan czeka drugi pod względem odległości wyjazd w sezonie 2018/2019 – mają do przejechania 362 km. Sobotni mecz zapowiada się jako bardzo trudny, nie tylko ze względu na dystans.
Zawodnicy z Chrzanowa, zwani cabanami (tak potocznie nazywa się mieszkańców tamtych rejonów) tworzą doświadczoną ekipę. W poprzednim rozgrywkach zajęli oni 11. miejsce na zapleczu PGNiG Superligi.
– Kilka razy miałem z nimi już do czynienia, to bardzo trudny przeciwnik. Mają tam specyficzną halę, dość wąską i krótką. Znają tam każdą klepkę i zyskują na tym w bezpośrednim starciu – powiedział Paweł Puszkarski, skrzydłowy MKS Padwa Zamość.
Jednak to nie hala, a dyspozycja w sobotni wieczór będzie miała decydujące znaczenie. Nastroje w zamojskiej ekipie po bardzo udanej inauguracji z AZS UW Warszawa są bardzo dobre. Pozytywna atmosfera podczas treningów udzielała się wszystkim zawodnikom. Wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że po jednym meczu trudno wyciągać daleko idące wnioski. Zamościanie są dopiero na początku swojej pierwszoligowej przygody.
– Wygrana w pierwszym meczu bardzo mnie ucieszyła, ale to już przeszłość. Gramy dalej i zbieramy doświadczenia. Sam jestem ciekaw co przyniesie nam mecz w Chrzanowie – mówi trener Marcin Czerwonka.
Sztab szkoleniowcy Padwy nie miał specjalnych zmartwień jeśli chodzi o frekwencję na treningach. Kilku zawodników zmagało się z przeziębieniami, ale nie przeszkodzi to trenerowi Czerwonce w skompletowaniu mocnej „szesnastki” na sobotnie starcie w Chrzanowie.
fot. Kazimierz CHMIEL