W dniu wczorajszym wa łamach Radia TOK FM ukazał się ciekawy artykuł dotyczący usuniętej tablicy Róży Luksemburg. Dołączamy także nasze zdjęcia z dnia wczorajszego na, których widać, że wycieczki nadal zatrzymują się w miejscu usuniętej tablicy.
Artykuł z Tok FM: “Protesty przyniosły efekt. Władze Zamościa nie wykluczają, że do miasta wróci “zdekomunizowana” tablica upamiętniającą Różę Luksemburg.
Tablicę z informacją, że w tym miejscu urodziła się działaczka ruchu robotniczego, zdjęto wczesnym rankiem 13 marca z kamienicy przy ul. Staszica.
Jeden z mieszkańców już wcześniej żądał jej zdjęcia – po wejściu w życie ustawy dekomunizacyjnej ponowił wniosek i tablicę zdjęto z polecenia prezydenta Andrzeja Wnuka.
SLD w specjalnej uchwale domaga się jej przywrócenia uznając, że doszło do naruszenia prawa, w tym ustawy o zakazie propagowania komunizmu. – Prezydent działał bezprawnie, bo wkroczył w kompetencje Rady Miasta. Rada na temat zdjęcia tablicy w ogóle się nie wypowiadała – powiedział Roman Podświadek, szef SLD w Zamościu.
“Nie było wyjścia” – Otrzymaliśmy wytyczne z IPN, że należy tę tablicę usunąć. Później dwukrotnie napominał nas w tej sprawie wojewoda. Nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko wykonać przepis prawa i zalecenie wojewody – tłumaczy Andrzej Wnuk.
Jest prezydentem, który wygrał wybory jako kandydat PiS, choć dziś z lokalnymi działaczami tej partii nie do końca się dogaduje.
Lewica odpowiada, że samorząd jest samodzielny i nie ma obowiązku słuchania innych. Jak mówi nam Roman Podświadek, ani wojewoda, ani IPN nie ma prawa wywierać presji na samorząd w sprawie ustawy dekomunizacyjnej. „Stanowi to poważny krok na drodze do podporządkowania samorządu terytorialnego aparatowi rządowemu oraz aparatowi partyjnemu PiS” – napisano w uchwale Rady Miejskiej SLD w Zamościu.
Czy tablica wróci?
Zabiega o to Stowarzyszenie „Zamość. Nasz Wspólny Dom”. Zaproponowało, by tablica zawisła na innej kamienicy – przy ul. Kościuszki. Okazuje się bowiem, że Róża Luksemburg przyszła na świat nie w domu nie przy ulicy Staszica, ale właśnie przy Kościuszki. Obie kamienice stoją w ścisłym centrum miasta.
– Zdjęcie tej tablicy było działaniem brutalnym – zarówno w stosunku do elementów mówiących o historii ludzi, ale też pewnych wydarzeń – mówi Jerzy Nizioł, wiceprzewodniczący Rady Miasta, jednocześnie członek Stowarzyszenia „Zamość. Nasz Wspólny Dom”. Dodaje, że tablica nie może odejść w zapomnienie.
“Może być atrakcją turystyczną”
– Analizujemy w tej chwili wniosek stowarzyszenia. Oficyna, gdzie rzeczywiście Róża Luksemburg się urodziła, należy w tej chwili do prywatnych właścicieli i być może oni zgodzą się na to, by tablica tam zawisła i ich ustawa nie będzie dotyczyć. Bądź też będą mogli w pewien sposób to obejść – zastanawia się prezydent Zamościa.
Podkreśla, że miasto takiego rozwiązania nie wyklucza. – Nie mamy nic przeciwko temu, by taka atrakcja turystyczna w mieście zawisła. Natomiast na pewno to miejsce, o którym teraz mówimy, czyli ulica Kościuszki, jest bardziej prawdziwe historycznie niż ulica Staszica – tłumaczy Andrzej Wnuk.
– Nie może być tak, że tablica jest w depozycie i zostanie zapomniana. To jest historyczny element, który ma określoną wartość i miasto powinno to wykorzystać, a nie tracić – tłumaczy radny Jerzy Nizioł.
W sprawie tablicy do Zamościa przyjechali nawet przedstawiciele Fundacji Róży Luksemburg z Niemiec. Nie wykluczali jej zabrania czy zakupu.
– Tablica nie jest na sprzedaż – odpowiada stanowczo prezydent Zamościa, Andrzej Wnuk.”
Źródło: TOKFM
Komuna z uwagi na to ile złego wyrządziła Polakom, powinna odejść w zapomnienie – tablica także.
Do Anonima: Gdyby nie komuna to byłbyś teraz co najwyżej pastuchem w Ordynacyi Zamoyskich.
Mierzysz innych swoją miarą co świadczy o tym, że jakikolwiek awans społeczny z poziomu gumna zapewniła Tobie właśnie komuna stąd Twoja bezgraniczna wdzięczność. Mnie z uwagi na to, że nie byłem jej sprzyjający utrudniała wszystko co tylko mogła, poprzez swoich kacyków (lokalnych sekretarzyków, sekretarzy, nad sekretarzy).