Po kilkugodzinnych burzliwych obradach, zamojscy radni przyjęli podczas wczorajszej XXV Sesji Rady Miasta, uchwałę budżetową na rok 2017. Co piąta złotówka z miejskiego budżetu zostanie przeznaczona na inwestycje, z czego najwięcej na drogi.
Dochody miasta mają wynieść 410 840 631 zł, wydatki tradycyjnie będą większe – oszacowano je na kwotę 430 696 681 zł, planowany deficyt budżetowy to 19 856 050 zł. Źródłem pokrycia deficytu mają być przychody pochodzące ze sprzedaży papierów wartościowych wyemitowanych przez miasto.
Najwięcej środków z kasy miasta, bo aż 78 mln zł przeznaczone zostanie na inwestycje. Z czego aż 18, 6 mln zł. miasto wyda na budowę i remonty dróg. Na długiej liście ulic, których przebudowę zaplanowano w 2017 r. znajdują się: ul. Jaworowa, ul. Ogrodnicza, ul. Armii Krajowej, ul. Armii Ludowej , ul. Kierszniewskiej, ul. Lelewela, ul. M. Ogińskiego, ul. Batorego, ul. Wolskiego, ul. Mościckiego, ul. Kochanowskiego, ul. Wiejska, ul. Spokojna, ul. Słonecznikowa, ul.Brzozowa, ul. Majdan, ul. Okrzei oraz Łanowa. Priorytetem wśród planowanych inwestycji drogowych jest droga łącząca ulicę Namysłowskiego z ulicą Prostą, której budowa zapobiegnie korkom tworzącym się wokół Galerii Twierdza.
Za przyjęciem budżetu opowiedziało się 13 radnych z 23 uprawnionych do głosowania. Przeciwko było 10 (Adam Pawlik – PiS, Marek Pogudź – PiS, Marek Walewander – PiS, Jan Obszański – PiS, Dariusz Zagdański – PiS, Szczepan Kitka – PiS, Rafał Zwolak – Nowoczesna, Wiesław Nowakowski – niezrzeszony, Marek Kudela – PO, Marta Pfeifer – niezrzeszona).
Głosowanie nad budżetem poprzedzone było długą i pełną emocji dyskusją, Radni stojący w opozycji do prezydenta Wnuka (część członków PiS, PO i Nowoczesna), zarzucali mu niechęć do współpracy, odnosząc się przy tym do spotkania w sprawie budżetu, organizowanego przez prezydenta, na które, jak twierdzą, nie dostali zaproszenia. Krytykowali także plan budżetu za zbyt duże zadłużenie miasta. Niektórzy od razu zapowiedzieli, ze nie poprą uchwały. – Jestem przeciwna zadłużeniu miasta na tak ogromną kwotę i pozostawianiu kolejnej radzie spłaty tego kredytu. Konsekwencje tej decyzji poniosą mieszkańcy Zamościa. Dlatego będę głosowała przeciw – deklarowała Marta Pfeifer. Prezydent Wnuk odpierał zarzuty: – Kiedy przychodziliśmy do tej sali zadłużenie miasta w stosunku do przychodów wynosiło 24 %. Kiedy będziemy z tej sali wychodzić, na podstawie sporządzonej przez nas wieloletniej prognozy finansowej, będzie to 22 %. Czyli biorąc pod uwagę dochody i możliwość sfinansowania tego deficytu, zostawimy następcom o wiele lepsze finanse – argumentował prezydent. Zapewnił także, iż planowane inwestycje spowodują rozwój gospodarczy Zamościa. – 78 mln zł, które wpompujemy w przyszłym roku w gospodarkę, rozbite na szereg drobnych projektów, m. in. ulic, dadzą pracę mieszkańcom miasta zatrudnionym w zamojskich firmach – powiedział.
Fot. Janek Cios – Życie Zamościa