KLĄTWA PRZEŁAMANA!
Kapitalny mecz zobaczyli kibice w zamojskiej hali OSiR. Po 60 minutach zaciekłej walki o każdy skrawek boiska Padwa Zamość pokonała AZS AWF Biała Podlaska 24:22 (10:12)! Była to pierwsza wygrana żółto-czerwonych nad lokalnym rywalem, odkąd obie ekipy mierzą się w rozgrywkach ligowych, pucharowych, a nawet sparingach!
Zamościanie musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Mateusza Gawrysia i Jakuba Kłody, więc tym trudniejsze czekało ich zadanie. Od pierwszego gwizdka zagrali jednak z ogromną determinacją i konsekwencją. Przyjezdni odpowiedzieli tym samym, a że obie ekipy doskonale wiedzą, na czym polega szczypiorniak, kibice byli świadkami szybkiego i ciekawego meczu. Przez długi okres minimalną przewagę posiadali bialczanie, a Padwa dopadła rywali dopiero w 21 min. (8:8). Kilka minut później miejscowi prowadzili 10:9, ale znakomita postawa w bramce Emila Wiejaka sprawiła, że na przerwę w lepszych nastrojach schodzili goście.
Po zmianie stron Padwa szybko dopędziła rywali, ale ci znowu odskoczyli – tym razem na trzy bramki (13:16 w 47 min.). Kilka kombinacyjnych akcji miejscowych wykończonych skutecznie przez Łukasza Orlicha, Konrada Bajwoluka i Karola Małeckiego sprawiło jednak, że ponownie mieliśmy remis (18:18). Biało-zieloni raz jeszcze wyszli na prowadzenie (18:20), ale i tym razem ekipa Marcina Czerwonki i Wiesława Puzi pokazała charakter. Zamościanie dowodzeni w tyłach przez niezwykle zdeterminowanego Tomasza Fugiela nie zamierzali oddawać ani skrawka parkietu. Kolejne akcje przyjezdnych rozbijały się więc o szczelną defensywę miejscowych. Momentami wyglądało to tak, jakby gospodarze byli z betonu, którego nie sposób skruszyć siłą ludzkich mięśni.
W ostatnim fragmencie meczu Krzysztofa Kozłowskiego zluzował w bramce Paweł Proć, który niedługo później został prawdziwym bohaterem!
Młodziutki golkiper najpierw popisał się rzutem przez całe boisko, zdobywając bramkę. Po chwili natomiast wybronił dwie bardzo ważne piłki, po których kontry zamościan kończyły się zdobyczami! Na 5 minut przed końcem był jeszcze remis 21:21, ale kolejne trzy trafienia padły łupem Konrada Bajwoluka, Gabriela Olichwiruka i Pawła Puszkarskiego. Na osłodę akademicy zmniejszyli jeszcze rozmiary porażki, ale bezcenne punkty pozostały w Twierdzy Zamość. A tytuł MVP meczu trafił do Pawła Procia!
– Zacznę od tego, że dla takich kibiców aż chce się grać! Potrzebowaliśmy tych punktów jak tlenu, dlatego ta wygrana jest tak cenna. Mecz pokazał, że w naszym zespole drzemią ogromne możliwości i przy odpowiednim nastawieniu psychicznym potrafimy pokazać nasze niemałe umiejętności. Cały zespół zasłużył na pochwałę, trzy punkty zostają w Zamościu i szykujemy się już na Przemyśl – powiedział trener Padwy Marcin Czerwonka.
A spotkanie z Upstream Orlen Przemyśl już w najbliższa sobotę (02.04) o godz. 18.00.
MKS PADWA ZAMOŚĆ – AZS AWF BIAŁA PODLASKA 24:22 (10:12)
PADWA: Kozłowski, Proć 1 – T. Fugiel 5, Bajwoluk 3, Małecki 3, Orlich 3, Obydź 2, Olichwiruk 2, Puszkarski 2, K. Adamczuk 1, Mchawrab 1, Pomiankiewicz 1, A. Adamczuk, Sz. Fugiel, Sałach, Szymański.
Kary: 12 minut – 8 minut.
Sędziowali: Miłosz Lubecki (Ustrzyki Dolne) i Mateusz Pieczonka (Krosno)
Widzów: 620.