Zastosowanie tlenoterapii pozwoliło uratować jednego z kociąt z pożaru budynku mieszkalnego w Lipsku. Skutki pożaru mogły być dużo bardziej tragiczne.
27 czerwca tuż przed godz. 23 doszło do pożaru budynku mieszkalnego usytuowanego w Lipsku. Po dojeździe zastępów z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Zamościu stwierdzono, że w jednym z pomieszczeń drewnianego domu, ogrzewanego piecykiem typu „koza” palą się nagromadzone materiały palne (makulatura, drewno na opał i odzież). Występuje bardzo duże zadymienie. Brak osób poszkodowanych. Właścicielka przed przyjazdem strażaków podjęła skuteczną próbę gaszenia palących się materiałów, przy użyciu wiadra z wodą.
– Działania strażaków polegały na wyrzuceniu na zewnątrz tlących się materiałów i ich dogaszeniu. Z informacji jaką uzyskano od właścicielki wynikło, że w domu przebywa kotka z kociętami. Po przewietrzeniu dokonano przeszukania pomieszczeń, w wyniku czego strażacy odnaleźli zagrożone zwierzęta, z których dwa ewakuowano na zewnątrz. Podanie 100% tlenu z wykorzystaniem maski twarzowej pozwoliło uratować jedno z kociąt. Niestety nie udało się uratować pozostałych zwierząt. Pojawienie się pożaru w porze nocnej, w czasie pobytu osób, mogło doprowadzić do tragedii. – mówi mł. bryg. Andrzej Szozda, oficer prasowy KM PSP w Zamościu.
Jak informuje – przyczyną pożaru najprawdopodobniej była nieprawidłowa eksploatacja pieca na paliwo stałe. Spaleniu uległy ubrania i makulatura, uszkodzeniu uległy okna. Straty oszacowano na kwotę 5 tys. zł.
W działaniach trwających ponad 1 godzinę wzięło udział 2 zastępy PSP z JRG Zamość oraz OSP w Białowoli.