Do pożaru mieszkania doszło dziś w jednej z kamienic na terenie Starego Miasta w Zamościu. Jedną z pierwszych osób, która pojawiła się na miejscu zdarzenia był pełniący w tym rejonie służbę asp. Marek Pawlak, funkcjonariusz zamojskiej komendy Policji. Policjant bez wahania wkroczył do zadymionego mieszkania i z pomocą funkcjonariuszy Straży Miejskiej wydostał stamtąd leżącego na łóżku mężczyznę.
Do pożaru w jednym z lokali mieszkalnych doszło dziś ok. godz. 9.00 w kamienicy przy ul. Żeromskiego 9 w Zamościu. Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Pełniący w tym rejonie służbę asp. Marek Pawlak przewodnik psa służbowego zamojskiej komendy Policji słysząc o pożarze przyjechał we wskazane miejsce, a kiedy od postronnych osób dowiedział się, że w mieszkaniu może ktoś przebywać pomimo dużego zadymienia nie wahając się ruszył z pomocą. Będący na miejscu funkcjonariusze Straży Miejskiej wyważyli drzwi mieszkania, wspólnie z policjantem weszli do środka. Następnie asp. Marek Pawlak z jednego z pomieszczeń w głębi mieszkania wydostał leżącego na łóżku mężczyznę. Ewakuowany 52-latek z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala.
Pożar nie był rozległy, przybyłym na miejsce zdarzenia strażakom udało się szybko go ugasić. Jak poinformował nas oficer prasowy zamojskiej Komendy PSP, mł. bryg. Andrzej Szozda – spaleniu uległa kuchenka, część podłogi oraz ubrania. Straty oszacowano na 1000 zł. Przypuszczalną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. Dokładne okoliczności pożaru badają funkcjonariusze policji.
Asp. Marek Pawlak, który wykazał się niezwykłą odwagą i bez wahania ruszył ratować to co najcenniejsze – ludzkie życie, z problemami oddechowymi trafił do szpitala, gdzie pozostaje na obserwacji.