Daleko od domu
Wiele wspaniałych dzieł sztuki możemy oglądać po dziś dzień w Muzeum Narodowym w Warszawie, ale niestety nie wszystkie dziedzictwa Polskiej kultury miały tyle szczęścia, czy też taką możliwość.
Złożyło się na to wiele czynników. Niektóre dzieła zostały skradzione, inne tworzone były od podstaw poza granicami państwa, czy to na zlecenie, czy z powodu ucieczki artystów przed wojną. Jeszcze inne powstawały na terach ówczesnej Polski, która wielokrotnie zmieniała swój kształt, a nawet całkowicie zniknęła z map.
Polonik – słowo o wielu obliczach
Poloniki, ponieważ taką nazwę noszą, rozsiane są po całej Europie i nie tylko. Według słownika języka polskiego polonik oznacza dokument piśmienniczy, przedmiot lub miejsce pochodzenia polskiego, bądź tematycznie związane z Polską.
Definicja zostawia mnóstwo miejsca na interpretacje, dlatego też za poloniki uważane są wszystkie dokumenty piśmiennicze (drukowane czy odręczne), dzieła sztuki, pamiątki narodowe lub historyczne, cmentarze, posiadłości oraz inne rzeczy wpisujące się w definicję.
Sprawia to, że ilość poloników jest ogromna i najczęściej, niestety, nieodnaleziona. Dlatego właśnie pracę rozpoczęły instytuty, które badają, chronią oraz popularyzują polskie dziedzictwo kulturowe za granicą.
Igły w stogu siana
Na całe szczęście poszukiwania często są owocne, a nie wszystkie poloniki to przysłowiowe igły w stogu siana. Doskonałym przykładem jest tutaj powstały na przełomie XIX i XX wieku dwór Rejtanów, który mieści się w Hruszczówce na Białorusi. Zachowany w stanie ruiny obszerny budynek w stylu architektury uzdrowiskowej, który uniknął spalenia w trakcie obu wojen światowych oraz zniszczenia przez sowietów. Nieremontowany, niszczejący i powolnie dewastowany po 1945 roku, obecnie zachowany w stanie ruiny.
Kolejnym nie tak małym polonikiem jest Derenk – opuszczona Polska wieś na Węgrzech. Jest osa symbolem Polskich tradycji z racji tego, że zamieszkujący ją przez ponad 200 lat mieszkańcy zachwali Polską świadomość etniczną, tradycję oraz język.
Kolumna Barska w Rapperswilu to pomnik ufundowany przez Hrabiego Broel-Plattera, zaprojektowany przez Juliusa Stadlera a wykonany przez kamieniarza Louisa Wethli.
Sześciometrowa kolumna z orłem na szczycie i tablicami pamiątkowymi u dołu była symbolem zadumy i refleksji nad walką polaków o niepodległość. Polska kolumna wolności do dziś jest ważną częścią uroczystości rocznicowych wśród Szwajcarskiej Polonii.
Nikt nie wie, ile dzieł dawnej Rzeczypospolitej zniknęło bezpowrotnie, ile budowli zostało „pochowanych” na dawnych terenach kraju, a ile z tych reliktów kultury uda nam się jeszcze odnaleźć.
Pewne jest tylko, że każda z tych rzeczy jest częścią naszej historii, a historie najlepiej brzmią opowiadane w całości. Dlatego ważne jest, żeby próbować te brakujące fragmenty odnaleźć.