24 letni mieszkaniec gm. Nielisz na jednej z zamojskich ulic oddał kilka strzałów z wiatrówki. Jeden ze śrutów ranił 14-latka. Na szczęście małoletni nie odniósł poważniejszych obrażeń. Podejrzany został zatrzymany i usłyszał już zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu małoletniego i jego 19-letniego kolegi. Odpowie też za uszkodzenie ciała 14-latka.
W poniedziałek 6 maja w godzinach popołudniowych do zamojskiej komendy przyszła mieszkanka Zamościa i zgłosiła, że w kierunku jej nieletniego syna mężczyzna oddał strzał z wiatrówki. Zaraz po uzyskaniu tej informacji policjanci przystąpili do ustalenia szczegółów zajścia. Okazało się, że 14-latek wspólnie z kolegą przebywali na jednej z zamojskich ulic, w ich kierunku szli znani im dwaj mężczyźni. W pewnej chwili jeden z nich wyciągnął z kieszeni pistolet gazowy typu wiatrówka i oddał kilka strzałów w ich kierunku. Jeden ze śrutów uderzył 14-latka w głowę powodując zaczerwienienie i otarcie naskórka. Jego 19-letni kolega nie doznał żadnych obrażeń.
Po ustaleniu danych personalnych podejrzanego policjanci z Nielisza natychmiast pojechali do miejsca jego zamieszkania. Mężczyzna przypuszczając jaki jest powód wizyty mundurowych schował się pod kołdrą, szybko jednak został odnaleziony i zatrzymany. Policjanci przeszukując pomieszczenia domu 24-latka na strychu pod sianem i starymi ubraniami odnaleźli również czarny pistolet na gaz typu wiatrówka z pustym magazynkiem oraz pudełko ze śrutem. Odnalezione przedmioty zostały zabezpieczone i trafiły do komendy. Do policyjnego aresztu został również doprowadzony 24-latek.
Mężczyzna wczoraj usłyszał zarzut narażenia 14-latka i jego 19-letniego kolegi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Odpowie też za spowodowanie lekkiego uszczerbku na zdrowiu 14-latka. Tłumaczył się, że nie chciał nikomu zrobić krzywdy a śrut trafił 14-latka przez przypadek, ponieważ jedna z kulek odbiła się od ściany i trafiła go w głowę.
Podejrzany został też doprowadzony do prokuratury, gdzie zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji połączony z zakazem kontaktowania się z pokrzywdzonymi oraz zbliżania do nich.
Zgodnie z polskim prawem, kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Źródło: KMP, aspirant sztabowy Dorota Krukowska – Bubiło