Stół nakryty białym obrusem, krucyfiks i dwie zapalone świece, woda święcona i kropidło – to główne przedmioty, które powinny znaleźć się na stole podczas wizyty duszpasterskiej, aby pomóc w modlitwie. „Wizyta duszpasterska jest po to, aby ksiądz dokonał błogosławieństwa dla domu, poświęcenia domu oraz poznania swoich parafian” mówi ksiądz Sylwester Zwolak, rzecznik prasowy diecezji zamojsko-lubaczowskiej. W naszej diecezji nie ma żadnych zapisów na wizytę duszpasterską. Księża odwiedzają każdy dom, do którego zostają zaproszeni. Na przestrzeni ostatnich lat nie widać, aby przyjmujących księdza „po kolędzie” było mniej lub więcej. Liczba utrzymuje się raczej na stałym poziomie, zresztą podobno księża nie prowadzą żadnych statystyk z tym związanych. Ksiądz Zwolak zapytany o to czy była „kolęda”, która szczególnie zapadła mu w pamięci, odpowiada: „Najbardziej zapamiętaną przeze mnie wizytą duszpasterską była ta, podczas której obecni byli wszyscy domownicy. Tego dnia dzieci nie poszły do szkoły a rodzice do pracy, ponieważ spotkanie z księdzem było dla nich czymś tak ważnym”.
Jednak podczas wizyt duszpasterskich dochodzi czasami też do przykrych sytuacji. Pani Anna, mieszkanka Zamościa relacjonuje: „jestem osoba wierzącą, więc jak co roku postanowiłam przyjąć księdza „po kolędzie”. Mam w domu figurkę Moai (posąg z Wyspy Wielkanocnej, przyp.red.). Ksiądz spojrzał na figurkę powiedział, że mam w domu bożka i nie chciał przyjąć ode mnie ofiary na Kościół. Było mi bardzo przykro.”
Wizyta duszpasterska to przede wszystkim chęć poznania parafian podczas krótkiej rozmowy, ale nie można nie wspomnieć na temat składanych podczas wizyty „ofiar” czyli tzw. „koperty”. Ksiądz Zwolak zaznacza, że „zebrane podczas wizyty duszpasterskiej środki w całości przeznaczone są na utrzymanie parafii”. Niechętnie jednak rozmawia o zebranych kwotach. Mówi natomiast, że „im bardziej związani z kościołem parafianie, tym ofiara jest hojniejsza”.
Według księży, gdy ktoś nie przyjmuje kolędy jest to ważny sygnał o odłączeniu takiego domu od Kościoła Katolickiego.
Zdjęcie: źródło Pixabay