Dzisiaj o godz. 2:15 zamojscy strażacy zostali poinformowani o pożarze budynku restauracji usytuowanej w miejscowości Wielącza gm. Szczebrzeszyn. Z uwagi na drewnianą konstrukcję budynku już w pierwszej fazie działań zaangażowano 12 zastępów PSP i OSP.
Po przybyciu na miejsce zdarzenia zastępu z OSP Wielącza (znajdującej się na sąsiedniej posesji) strażacy stwierdzili, że sala restauracyjna w całości była objętą pożarem. Ogień wydobywał się przez częściowo zawalony dach o konstrukcji drewnianej kryty gontem oraz otwory okienne. Strażacy podjęli działania gaśnicze – jednocześnie ustalili, że wewnątrz nikt nie przebywa. Pożarem nie była objęta murowana część kuchenno-socjalna znajdująca się w odrębnej strefie pożarowej. Zagrożony był stacjonarny zbiornik na gaz propan-butan usytuowany ok. 10 m od budynku. W trakcie dojazdu zastępów PSP, dyspozytor Zakładu Energetycznego zdalnie wyłączył prąd w miejscowości. Po dojeździe na miejsce zdarzenia sił z JRG Zamość podano kolejny prąd wody przy wykorzystaniu drabiny mechanicznej. Z uwagi znacznie nadpaloną drewnianą konstrukcję obiektu, nie wprowadzano do środka ratowników. Ratownicy w sprzęcie ochrony dróg oddechowych prowadzili działania tylko w części murowanej. Od jednego z pracowników restauracji uzyskano informację, że w sali restauracyjnej znajdowała się 11 kg butla z gazem propan-butan. Z uwagi na dużą intensywność rozwoju pożaru drewnianego obiektu podano kolejne prądy wody w natarciu oraz obronie. Zaopatrzenie wodne realizowano w oparciu o pobliski hydrant oraz dowożenie wody z innych miejscowości (uruchomiono łącznie 3 punkty poboru wody). Łącznie w trakcie działań zużyto ok. 350 m3 wody. Mając na względzie niekorzystne warunki atmosferyczne (padający śnieg, ujemna temperatura) Burmistrz Szczebrzeszyna na bazie strażnicy OSP Wielącza zorganizował doraźne miejsce odpoczynku dla ratowników oraz gorące napoje. Dalsze działania gaśnicze polegały na prowadzeniu dogaszania. Na miejsce pożaru przyjechał także st. bryg. Jacek Sobczyński komendant miejski PSP w Zamościu.
W działaniach trwających ponad 9 godzin (łącznie z podmianami) wzięło udział 22 zastępów PSP i OSP łącznie zaangażowanych było ponad 70 ratowników. Wstępne straty oszacowano na ponad 3 mln złotych. Przyczyny i okoliczności tego pożaru ustala Policja.
oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP bryg. Andrzej Szozda
Dobrze że nikt nie zginął. Módlmy się za zdrowie dzielnych strażaków ???