Mieszkańcy zamojskiego Osiedla Karolówka mają serdecznie dość zanieczyszczeń i hałasu wytwarzanego przez sąsiadującą z osiedlem specjalną podstrefę ekonomiczną. Skarżą się na wdzierający się do ich mieszkań i osiadający na samochodach pył oraz pracujące przez całą dobę maszyny.
Mieszkańcy Karolówki skierowali do Rady Miejskiej w Zamościu petycję „o wyeliminowanie uciążliwości wynikających z funkcjonowania specjalnej podstrefy ekonomicznej przy ul. Szczebrzeskiej i ul. Chłodnej”. Tematem zajęto się podczas ostatniej, czerwcowej sesji.
-Mieszkańcy naszego osiedla wołają: „Pomocy!” – mówił podczas posiedzenia jeden z nich. – Uciążliwości z którymi mamy do czynienia bezpośrednio obok naszych domów są tak duże, że wpływają na nasze życie i zdrowie.
Wśród problemów wynikających z kłopotliwego sąsiedztwa zakładów produkcyjnych, mieszkańcy osiedla Karolówka wymieniają: hałasy i drgania zakłócające spokój w ciagu dnia oraz spoczynek w nocy, zanieczyszczenie powietrza oraz zaśmiecenie otoczenia przez podmioty działające w strefie, wpływanie przez inwestorów podstrefy na stosunki wodne i powodowanie poprzez poprzez podniesienie terenu swoich działek zalewania wodą terenów sąsiednich.
-W pierwszych latach istnienia podstrefy, gdy zaczęły powstawać zakłady przemysłowe, uważaliśmy je za bardzo potrzebne, bo będą nowe miejsca pracy, będzie nam się wszystkim lepiej żyło. Niestety już w 2013 roku okazało się, że pierwszy zakład, który produkował pellet, zaczął nam sprawiać bardzo dużo uciążliwości. W powietrzu roznoszą się z niego chmury pyłu i plew. Produkcja w jednym z zakładów trwa przez całą dobę. Hałas nie daje ludziom spać. Czasami po kilka kolejnych nocy. A po podniesieniu i wybrukowaniu terenu przez jednego z właścicieli, miejsce gdzie powinna istnieć zieleń izolacyjna jest zalewane. Drzewa gniją. – wyliczał podczas sesji jeden z mieszkańców osiedla Karolówka.
Mieszkańcy wielokrotnie próbowali interweniować u właścicieli zakładów, jednak ich apele nie przyniosły rezultatów. Zwrócili się więc o pomoc do radnych.
Radna Jolanta Fugiel podczas dyskusji na posiedzeniu przyznała, ze zdaje sobie sprawę z istnienia tego problemu.
-Rzeczywiście temat jest bardzo trudny i skomplikowany. Wszyscy wiemy, że inwestycje są potrzebne, ale te zakłady nie mogą przeszkadzać w funkcjonowaniu i w życiu mieszkańców. Ja miewam kilka razy wieczorem i w nocy telefony od mieszkających tam ludzi i doskonale ich rozumiem. Zdaję sobie sprawę, że inwestorzy „są w prawie”, bo to przecież podstrefa ekonomiczna. Jednak mieszkańcy mają też prawo do wypoczynku i spokoju. – odniosła się do sprawy Radna Fugiel i zaapelowała do radnych o wspólne znalezienie rozwiązania tego problemu.
-Współczuję Wam tej sytuacji. – zwrócił się do mieszkańców osiedla Karolówka radny Wiesław Nowakowski. – Natomiast co my może zrobić? Na pewno nie rozbierzemy teraz tych inwestycji. Teraz należy tylko egzekwować prawo. Robić kontrole, które będą niezapowiedziane. Jeżeli jest tam jawne zanieczyszczenie środowiska czy przekroczenie poziomu hałasu, to są na to kary.- wskazał.
Radna Agnieszka Klimczuk zwróciła uwagę, że mieszkańcy osiedla Karolówka zostali ewidentnie skrzywdzeni przy zmianie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i lokalizacji tam podstrefy ekonomicznej. Jej zdaniem pomóc mogłyby panele wyciszające. Potrzebne są też wzmożone kontrole, po których przedsiębiorcy i pracownicy zaczną się zachowywać „po ludzku” w stosunku do mieszkańców.
Zamiana płotów wokół niektórych zakładów z metalowych na betonowe oraz posadzenie pasów „zieleni izolacyjnej„ – to propozycje rozwiązania problemu zgłoszone przez radnego Franciszka Josika.
Radni nie posiadają jednak odpowiednich narzędzi, by te rozwiązania wdrożyć, w związku z tym podczas głosowania zdecydowali, by petycja została przekierowana do Prezydenta Miasta. Teraz problemem będzie musiał zająć się magistrat.