26-latka zaufała oszustowi, który obiecywał zysk z inwestycji w kryptowalucie. Zainstalowała na komputerze oprogramowanie do zdalnej obsługi urządzenia i autoryzowała wykonywane z jej konta przelewy. Straciła ponad 20 tysięcy złotych. Policja ostrzega i apeluje o zachowanie rozsądku przy tego typu transakcjach.
W sobotę do zamojskiej komendy policji zgłosiła się mieszkanka naszego powiatu, która powiadomiła, że w wyniku oszustwa straciła ponad 20 tysięcy złotych. 26-latka twierdziła, że jakiś czas temu jej narzeczony zainwestował w bitcoiny 50 dolarów. Długo nie było informacji zwrotnej odnośnie zysków, aż do ubiegłego tygodnia. W poniedziałek zadzwonił mężczyzna, który mówiąc łamaną polszczyzną powiadomił o wypracowanym zysku na obrocie walutą. Dodał, że aby wypłacić zarobione pieniądze narzeczony musi zainstalować oprogramowanie do zdalnego korzystania z komputera i zalogować się na swoje konto bankowe. Tak też zrobił, jednak z uwagi na to, że z konta narzeczonego nie było możliwości dokonana żadnych transakcji zalogowali się na konto bankowe 26-latki.
Po tym z rachunku pokrzywdzonej oszust zdalnie wykonywał przelewy, a ona zachęcona rezultatami zarobku, autoryzowała wypłaty. Łącznie z konta 26-latki zostały wypłacone pieniądze w kwocie ponad 20 tysięcy złotych. Oszust cały czas zapewniał, że to standardowa procedura, że pieniądze są „w blokadzie” i wkrótce wrócą na jej konto wraz z wypracowanym zyskiem z kryptowaluty.
Kiedy pieniądze nie wróciły na rachunek a kontakt z rzekomym przedstawicielem firmy inwestycyjnej stał się niemożliwy, 26-latka zgłosiła sprawę policjantom.
Policja ostrzega i apeluje o zachowanie rozsądku przy tego typu transakcjach.
źródło: KMP Zamość