Do pożaru jednorodzinnego domu doszło minionej nocy na jednym z zamojskich osiedli. Policjanci, którzy przybyli do zadymionego domu, wynieśli na zewnątrz mieszkającego tam 60-latka. Niestety drugi z mężczyzn już nie żył. Prawdopodobnie przyczyną pożaru było niewłaściwe obchodzenie się elektrycznym piecykiem. Policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają szczegóły tego zdarzenia.
Wczoraj po godzinie 8 rano dyżurny Policji został powiadomiony o tym, że w domu na jednym z zamojskiej osiedli doszło do pożaru. Zgłaszająca wyjaśniła, że w chwili zgłoszenia już nic się nie pali. Widać jednak, że w mieszkaniu był pożar. Zawiadomiła także, że wewnątrz znajdują się dwaj mężczyźni.
We wskazanym miejscu natychmiast pojawili się policjanci z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego zamojskiej komendy. Z mieszkania wydostali zamieszkującego tam 60-latka. Mundurowi przekazali mężczyznę załodze karetki pogotowia, która przewiozła go do szpitala. Przebywający z nim w mieszkaniu 66-latek nie dawał oznak życia. Będący na miejscu lekarz stwierdził jego zgon.
Strażacy oddymili mieszkanie. Następnie policjanci pod nadzorem prokuratora wykonali czynności procesowe. Udział w czynnościach brał również biegły z zakresu pożarnictwa. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do pożaru doszło w wyniku niewłaściwego obchodzenia się z urządzeniem elektrycznym, którym 60-latek ogrzewał mieszkanie. W bezpośrednim sąsiedztwie włączonego piecyka prawdopodobnie znajdowały się łatwopalne przedmioty.
Prowadzone w tej sprawie postępowanie wyjaśni szczegółowy przebieg tego zdarzenia oraz przyczynę śmierci 66-latka.
źródło: KMP Zamość