Kryminalni z zamojskiej komendy zatrzymali 60-latka, który brał udział w oszustwie metodą „na funkcjonariusza CBŚP”. Mężczyzna we wrześniu br. od mieszkańców Zamościa wyłudził blisko 50 tys. zł. 60-latek został zatrzymany na terenie Polski. Usłyszał już zarzut, decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Może mu grozić kara do 8 lat więzienia.
We wrześniu br. do zamojskiej komendy zgłosiły się dwie kobiety, które poinformowały, że zostały oszukane przez fałszywego funkcjonariusza CBŚP. Oszust zadzwonił na numer telefonu ojca 31-latki, który przekazał słuchawkę córce. Dalszą rozmowę prowadziła już 31-latka. Fałszywy funkcjonariusz wskazał numer swojej odznaki oraz numer sprawy, nad którą pracuje. Tłumaczył pokrzywdzonej, że zajmuje się oszustwami bankowymi i przez dwa dni telefonicznie instruował kobietę jak ma postępować, aby jej rodzice nie stracili zgromadzonych na koncie oszczędności.
Zgodnie z poleceniami oszusta kobieta przekonana, że bierze udział w prawdziwej policyjnej akcji, wraz ze swoją mamą zaciągnęły kredyt. Następnie wszystkie pieniądze znajdujące się na kontach rodziców i 31-latki przekazane zostały na rachunek bankowy wskazany przez oszusta. Ten poinformował pokrzywdzoną, że za kilka godzin w jej domu pojawi się funkcjonariusz Policji i prokurator. Kiedy o umówionej porze nikt się nie pojawił, zamościanki zorientowały się, że zostały oszukane i zgłosiły się na Policję.
Pracujący nad sprawą kryminalni z zamojskiej komendy ustalili, że udział w grupie, która we wrześniu br. perfidnie oszukała mieszkańców Zamościa brał m.in. 60-latek z Warszawy. Najprawdopodobniej przez jego konto bankowe „przeszły” pieniądze należące do pokrzywdzonych. Mężczyzna został zatrzymany.
Zgromadzony w sprawie materiał pozwolił na przedstawienie 60-latkowi zarzutu oszustwa. Mężczyzna został również doprowadzony przed oblicze sędziego, który przychylając się do wniosku policjantów i prokuratora zdecydował, o jego tymczasowym aresztowaniu na okres 3 miesięcy. Może mu grozić kara do 8 lat więzienia.
Zródło: KMP Zamość