20 września br. na Rynku Wielkim w Zamościu, było o krok od tragedii i tylko dzięki właściwej postawie strażaka udało się uratować mężczyznę, który chciał dokonać próby samobójczej.
– Tuż przed godziną 13 otrzymaliśmy zgłoszenie, że na zewnętrznej części bariery schodów i przejścia prowadzącego do zamojskiego ratusza stoi mężczyzna, który chce dokonać próby samobójczej – skoku z wysokości kilku metrów. Do tego zdarzenia zgodnie z zasadami dysponowania zostały skierowane 2 zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Zamościu.- relacjonuje mł. bryg. Andrzej Szozda, rzecznik prasowy KM PSP w Zamościu -Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu potencjalnego miejsca upadku, poprzez sprawienie skokochronu ratowniczego.
Tej czynności nie udało się w pełni zakończyć, bo mężczyzna zdecydował się skoczyć. Dowódca zastępu z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Zamościu asp. sztab. Adrian Chwała widząc i przewidując możliwy rozwój wydarzeń, podbiegł próbując go złapać i własnym ciałem zamortyzował jego skok.
–Działanie to było na tyle skuteczne, że obaj pomimo upadku nie doznali poważnych obrażeń. Naszemu koledze nic się nie stało. Upadek na plecy z tej wysokości na twarde podłoże, mógł być tragiczny w skutkach. – ocenia Szozda.
I CHWAŁA mu za to!
Nie każdy bohater nosi peleryne.
Niedoszły samobojca skacząc mógł uszkodzić strażakowi kręgosłup i zamiast trupa byłoby 2 kaleki…. nie ratować samobójców bo jak nie teraz to na pewno sprobuje kolejny raz… strażak prawdziwy bohater?