Dzisiaj w BWA Galeria Zamojska odbył się wernisaż jubileuszowej wystawy Jerzego Tyburskiego „Obfitość”.
Honorowy Patronat nad wystawą objął Prezydent Miasta Zamość Andrzej Wnuk, a teksty w katalogu dedykowanym „Obfitości” napisała Elżbieta Dzikowska.
Jerzy Tyburski – urodzony w 1964 roku w Lubaczowie. Absolwent Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Zamościu. Studia na Wydziale Nauk Humanistycznych, Katedra Historii Sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Dyplom w 1989 r. W latach 1986-89 uczęszczał na zajęcia w pracowni malarstwa prof. Mariana Stelmasika i adiunkta Jacka Wojciechowskiego w Instytucie Wychowania Artystycznego na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Studia podyplomowe SGH Warszawa-dyplom Menadżer Kultury. Dwukrotny stypendysta Ministerstwa Kultury i Sztuki. Członek Związku Polskich Artystów Plastyków. Twórczość w dziedzinie malarstwa i grafiki.
Autor wielu wystaw indywidualnych i udział w zbiorowych.
Zdobyte nagrody i wyróżnienia:
2002 – wyróżnienie miesięcznika Art&Business „Obraz roku 2001”
2004 – nagroda Ogólnopolskiego Konkursu Malarskiego „Autograf”
2010 – wyróżnienie, Ogólnopolski Konkurs Plastyczny „Konfrontacje”, Leszno
2013 -Zamojska Osobowość Roku „Morando”2012(nominacja)
2017- Odznaka Honorowa- „Zasłużony dla Kultury Polskiej”
Prace Jerzego Tyburskiego znajdują się w zbiorach: BWA-Galeria Zamojska, Galeria ZPAP w Lublinie, Muzeum Miasta Wrocław, Muzeum Kresów w Lubaczowie oraz w kolekcjach prywatnych w kraju i za granicą.
O kolekcji „Obfitość”
Trzydziestolecie pracy twórczej Jerzego Tyburskiego jest doskonałą okazją do refleksji i spojrzenia na jego dzieła świeżym okiem. Bez wątpienia był to czas obfity w różne doświadczenia, które wpływały na podejmowaną tematykę dzieł oraz nadawanie im konkretnej formy. Każdy obraz, w mniej lub bardziej znaczący sposób, opisuje konkretny rozdział z życia artysty. Te trzy dekady to historia rozpoczynająca się od młodzieńczych fascynacji soczystym kolorem i uproszczonymi formami, poprzez melancholijne martwe natury i pełne wrażliwości obrazy o tematyce religijnej aż do „okresu dojrzałego” czerpiącego inspiracje z poetyki surrealistycznej. Wszystkie życiowe lekcje malarz dźwiga dostojnie z pomocą swych dwóch bliskich „Przyjaciółek”: Pamięci i Wyobraźni. Doskonale ilustruje to powstały niedawno surrealistyczny Autoportret w zielonym płaszczyku przedstawiający psa rasy cocker spaniel posiadającego ludzkie dłonie i ubranego w płaszcz z szerokim kołnierzem. Spłowiałe i dziurawe okrycie o zielonej barwie wygląda jak odzienie osób portretowanych w okresie renesansu, a skrzyżowane dłonie naznaczone są latami ciężkiej pracy oraz bolesnymi doświadczeniami. Obraz z jednej strony jest hołdem złożonym dawnej sztuce, z drugiej –otwarciem na nowoczesną formę oraz poddaniem się nieskrępowanej wyobraźni.
W ostatnich latach zauważalny jest powrót do martwych natur, wśród których znalazł się cykl dedykowany Matce artysty. Niemal wszystkie kwiaty i przedmioty przedstawione na tych obrazach omdlewają, jakby kładły się do snu. W subtelny sposób mówią o przemijaniu
i tęsknocie za bliskimi. Skromne wyposażenie obrazu Kosz obfitości oraz cyklu Obfitość sprawia, że odbiorca skupia wzrok na kolorze oraz na kontraście faktury gładkiej i szorstkiej, które artysta wciąż dopracowuje dążąc do doskonałości technicznej.
Obrazy powstają w pracowni znajdującej się w jednej z kamienic na poddaszu przy Rynku Wielkim w Zamościu. Artysta niedawno zdradził kilka tajemnic dotyczących jego azylu, tworząc cykl Pracownia moja. Nie ukazał jednak tego pomieszczenia w sensie dosłownym, lecz jako metaforę swej duszy, by wnikliwy obserwator dostrzegł to, co kształtuje jego wyobraźnię oraz jakie zmagania toczy ze swoimi słabościami. Obraz W mojej pracowni ukazuje główne źródła inspiracji, którymi są przedmioty oraz ciało człowieka. Talerz leżący na podłodze oraz stolik nakryty obrusem, jako elementy martwych natur, są samodzielnymi bohaterami kompozycji i pozwalają dostrzec piękno w otaczającej człowieka codzienności. Rzeźba nawiązująca do słynnej Wenus z Milo wyraża związek artysty z historią sztuki, z klasycznym pięknem wyrażonym w ciele człowieka będącym dziełem samego Boga. Dolną część rzeźby zastąpiły nogi współczesnej kobiety w czerwonych szpilkach, znajdujące się wśród chmur, co przywodzi na myśl temat Narodziny Wenus, często pojawiający się u Tyburskiego i świadczący o zainteresowaniu mitologią ale także zmysłową stroną cielesności. Drugi obraz z cyklu, W mojej pracowni II, odsłania przed odbiorcą nieco inną sferę, bardziej osobistą i tajemniczą. W centralnej części znajduje się figura ukrzyżowanego Chrystusa oraz stolik z wazonem i kielichem, które przywołują na myśl mszę świętą. Pracownią jest tu wnętrze artysty i jego spotkanie w czasie aktu twórczego ze sferą sacrum. Malowanie, które związane jest z poświęceniem czasu oraz wkładaniem wysiłku umysłowego i fizycznego, daje ukojenie i pozwala zobaczyć to co ukryte gdzieś w głębi serca.
Katarzyna Szymańska
źródło: BWA Galeria Zamojska
Poniżej nasza wideo (transmisja) i fotorelacja
Jerzy Tyburski – Obfitośćhttps://www.kurierzamojski.pl/wiadomosci/obfitosc-jerzego-tyburskiego/
Opublikowany przez Nowy Kurier Zamojski Czwartek, 7 czerwca 2018