PASSA HETMANA TRWA
W środę trzecie zwycięstwo z rzędu pod wodzą Marka Motyki odniósł zespół z Zamościa. Hetman mimo szybko straconej bramki pokonał 4:1 Lutnię Piszczac. Dwa gole dla gospodarzy zdobył Filip Drozd, a po jednym trafieniu dołożyli Damian Kupisz i Przemysław Kanarek. Na listę strzelców dla gości wpisał się Piotr Kucharzewski.
SYTUACJA PRZED MECZEM
W niedzielę w derbach Zamojszczyzny Hetman pokonał 2:0 na wyjeździe Ładę 1945 Biłgoraj. Bramki dla zespołu z Zamościa zdobyli Szymon Solecki i Przemysław Kanarek. Dla „biało-zielono-czerwonych” było to drugie zwycięstwo pod wodzą Marka Motyki. Po tym zwycięstwie Hetman zajmował trzecie miejsce w tabeli z dorobkiem pięćdziesięciu pięciu punktów. W dużo gorszej sytuacji przed kolejną walką o ligowe punkty był zespół z Piszczaca. Lutnia zajmowała siedemnastą pozycję mając na swoim koncie piętnaście „oczek”. W ostatniej kolejce podopieczni Jacka Syryjczyka ulegli 1:3 na własnym terenie z rezerwami Górnika Łęczna.
PRZEBIEG MECZU
Środowe spotkanie o ligowe punkty nie mogło się gorzej rozpocząć dla Hetmana. Już w 3 minucie po faulu Łukasza Bubeły na jednym z zawodników Lutni sędzia Jakub Bancerz odgwizdał rzut karny. Strzał z jedenastu metrów Damiana Artymiuka obronił Kacper Skrzypek, ale niestety dla gospodarzy przy dobitce Piotra Kucharzewskiego był już bezradny. W 20′- po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Damiana Ziółkowskiego na krótki słupek piłkę uderzeniem głową do siatki skierował Filip Drozd. W 27 minucie po kolejnej centrze z kornera bliski zdobycia gola był Łukasz Kamiński, ale nie trafił bramkę. Ponownie groźnie pod bramką gości było po zagraniu „futbolówki” za plecy obrońców do której doszedł Błażej Omański, ale po jego próbie lobu dobrze interweniował golkiper Lutni. Chwilę później w idealnej sytuacji ponownie znalazł się były zawodnik Kryształu Werbkowice, ale nie trafił w światło bramki. W 40′- po dośrodkowaniu z prawego skrzydła aktywnego Błażeja Omańskiego piłka doszła do Filipa Drozda, który efektownym „krzyżakiem” wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. W doliczonym czasie gry po centrze ze skrzydła Damian Kupisz trafił wprost w bramkarza gości.
Po przerwie Hetman zdominował gości na własnej połowie. W 56 minucie po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Łukasza Bubeły strzał głową Damiana Kupisza trafił w ręce golkipera Lutni. Dwie minuty później Kupisz wykorzystał zamieszanie w polu karnym podwyższając wynik na 3:1 dla Hetmana. W 76′- po rzucie rożnym najlepiej w „szesnastce” zachował się Przemysław Kanarek strzelając gola. W 84 minucie mocny strzał z dystansu Huberta Czadego minął światło bramki. Do końca spotkania wynik się nie zmienił i to piłkarze Hetmana po końcowym gwizdku sędziego mogli cieszyć się z trzeciego zwycięstwa z rzędu.
NASTĘPNA KOLEJKA
Już 6 maja o godzinie 16:00 Hetman w Parczewie rozegra wyjazdowe spotkanie z LKS-em Milanów. Natomiast Lutnia Piszczac w niedzielę na własnym terenie podejmie Chełmiankę Chełm.
KOMENTARZ
Krzysztof Krupa (asystent trenera Marka Motyki):- Pierwsze minuty spotkania były dosyć nerwowe w naszym wykonaniu. Po głupim faulu w polu karnym sędzia spotkania odgwizdał rzut karny. Jedenastkę w bardzo ładny sposób obronił Kacper Skrzypek, ale przy dobitce zabrakło asekuracji i straciliśmy bramkę. W przerwie zawodnicy dostali „burę” po tej sytuacji. Do 20 minuty wyglądaliśmy jak „dzieci we mgle”. Po strzelonym golu przez Filipa Drozda kontrolowaliśmy sytuację i stwarzaliśmy sobie kolejne okazje. Szczególnie groźnie było po rajdach na prawej stronie Błażeja Omańskiego, który również mógł wpisać się na listę strzelców. Druga połowa to nasza zdecydowana dominacja. Zabrakło nam spokoju, bo mogliśmy Lutnię wypunktować jak rasowy bokser. W kluczowych momentach brakowało nam spokoju i dokładności. Cieszymy się ze zwycięstwa 4:1, bo z każdym meczem nasza gra wygląda lepiej. Na pewno nie jest jeszcze to czego oczekujemy, ale najważniejsze, że idziemy do przodu.
Hetman Zamość- Lutnia Piszczac 4:1 (2:1)
Bramki: Filip Drozd 20′, 40′, Damian Kupisz 58′, Przemysław Kanarek 76′- Piotr Kucharzewski 4′
Hetman: Skrzypek- Kanarek, Solecki, Bubeła, Ziółkowski, Markowski (70′ Czady), Baran (62′ Luterek), Kamiński, Omański (62′ Otręba), Kupisz, Drozd (78′ Myszka)
Sędziował: Jakub Bancerz (Jaszczów)
Paweł Wróbel