Obchody 1050. rocznicy chrztu Polski w Zamościu
Salutem armatnim przed zamojskim ratuszem oraz wykładem „Sarmackie dziedzictwo Narodu” ks. prałata Adama Kneblewskiego w Morandówce – Zamość upamiętnił 1050. rocznicę chrztu Polski. Uroczystość zorganizowało Stowarzyszenie Sympatyków Orszaku Trzech Króli w Zamościu (14.04.).
Wystrzał armatni Zamojskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej Jana Sobiepana Zamoyskiego. przypomniał epokową datę w historii Polski jaką było przyjęcie chrztu przez Mieszka I. 14 kwietnia 966 roku książę Mieszko I po przyjęciu chrztu zapewnił Polsce równorzędne miejsce wśród państw chrześcijańskiej Europy. Przyjęcie chrztu przyczyniało się do trwalszego zespolenia młodego organizmu państwowego. Utworzenie hierarchii kościelnej ułatwiło administrowanie krajem, można było struktury i dostojników Kościoła wykorzystać do zadań państwowych. Przez Chrzest i proces chrystianizacji Polska na trwałe związała się z zachodnim kręgiem kultury europejskiej.
Zaproszenie na uroczyste obchody 1050. rocznicy chrztu Polski w Zamościu przyjęli: Maria Gmyz, radna Sejmiku Województwa Lubelskiego, prezydent miasta Zamość Andrzej Wnuk, Aneta Najda, kierownik filii Urzędu Marszałkowskiego w Zamościu, radni Rady Miasta Zamościa oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy Zamościa.
Podczas wykładu „Sarmackie dziedzictwo Narodu” ks. prałat Adam Kneblewski z Bydgoszczy powiedział m. in., że przyjęcie chrztu przez Mieszka I spowodowało, że margrabiowie niemieccy wcześniej najeżdżający nasz kraj, stracili pretekst aby wejść do chrześcijańskiego kraju i zabrać jego ziemie. Chrzest Polski pozwolił na przetrwanie, ponieważ nie utrzymało się żadne państwo pogańskie.
– W 966 r. Mieszko I ze swoją drużyną przyjął chrzest i w ten sposób zostali ochrzczeni Sarmaci. Kiedy mówimy o sobie – my, Sarmaci, to podkreślamy naszą szlachecką kulturę i nasz rycerski etos rycerstwa przedmurza. Wzięło się to z przekonania szlachty polskiej, że wywodzi się ona od starożytnego ludu Sarmatów, co współcześnie potwierdziły badania genetyczne. Jako Polacy ukochaliśmy wolność, z tego byliśmy znani. Nasi przodkowie stworzyli fenomen, państwo potężne i niezwykłe. Była nią Rzeczpospolita Obojga Narodów. Gdyby nie przyjęcie chrztu via Czechy, to nie zrodziłoby się wspaniałe imperium sarmackie – podkreślił ks. Adam Kneblewski.
Wykładowca zaprezentował mapę pokazującą Polskę w okresie jej największego rozkwitu. Jak dodał, byliśmy potęgą militarną, dysponującą najlepszą w świecie jazdą. Husaria była groźna, skuteczna i piękna. Nasza broń biała nie miała sobie równych. W swojej historii odnotowaliśmy 125 lat bez klęski militarnej. Byliśmy w owym czasie także potęgą gospodarczą, panował u nas niebywały dobrobyt. Bogata była szlachta i ludność żyjąca w poddaństwie. Polska była krajem o wysokiej kulturze. Szlachta kształciła się na zachodnich uczelniach. Znajomość łaciny i greki była powszechna. Podziwiano przepych naszego stroju narodowego. Językiem narodowym była polszczyzna. Nawet na dworze francuskim mówiono po polsku.
– Stworzyliśmy jedyny w swoim rodzaju ustrój – demokrację szlachecką kojarzoną z monarchią, elitarnym ustrojem. To jest idealny ustrój arystotelejski, którego twórcą był Arystoteles. I tego nam powszechnie zazdroszczono. Zazdroszczono nam złotej wolności szlacheckiej i ona rzeczywiście była „złota”, zanim się nie wynaturzyła – punktował – ks. Kneblewski.
Wiele uwagi wykładowca z Bydgoszczy poświęcił zasadzie ustrojowej „liberum veto”, z której jest dumny. Pojedynczy głos sprzeciwu posła zabezpieczał przed działaniem pochopnym. Każdy z obradujących, w poczuciu dobra wspólnego, musiał się zgodzić na ustawę. Podkreślił również, że oddawano cześć królowi, ale nie było takiej czołobitności jak w innych krajach. W obecności króla nie zdejmowano czapki, a przy pasie szlachta nosiła szable, także w intencji obrony króla.
– My jako naród mamy z czego być dumni, bo mamy piękną, długą historię. Mamy do czego wracać. Dumni jesteśmy z Wiktorii Wiedeńskiej i Bitwy Warszawskiej. Polski w jej kształcie z XVII wieku nie wskrzesimy. Możemy tworzyć rodzaj unii, Międzymorze, skupiające m.in. Białoruś, Słowację, Węgry i Chorwację – podsumował ks. prałat Kneblewski.
Wykład uświetnili zamojscy wokaliści ubrani w stroje z epoki: Tomasz Nadolski i Dariusz Sobczak. W ich wykonaniu mogliśmy wysłuchać „Bogurodzicy”, Pieśni Konfederatów Barskich i dumki „O obrońcach rubieży”. Hymn „Złota pieśń sarmacka” do słów ks. Romana Adama Kneblewskiego – zaśpiewali wszyscy zgromadzeni. Spotkanie zakończył poczęstunek.
Wykład „Sarmackie dziedzictwo Narodu”, wygłoszony z okazji 1050. rocznicy chrztu Polski, był okazją do spotkania z wielką historią naszego kraju. Tym samym Zamość wpisał się w obchody narodowe wiekopomnej daty, które odbywały się w Gnieźnie oraz w wielu miastach naszego kraju.
źródło: Teresa Madej
Ładne zdjęcie, te w galerii także