„Tarcza antyfastfoodowa” ma chronić dzieci przed niezdrowym jedzeniem i słodkimi napojami w czasie pobytu w szkole. Zaledwie kilka dni przed pierwszym dzwonkiem Ministerstwo Zdrowia opublikowało listę produktów, które będzie można kupić w sklepikach szkolnych.
W październiku 2014 r. Sejm przyjął nowelizację ustawy, mówiącą o zakazie sprzedawania tzw. „śmieciowego jedzenia” w sklepikach znajdujących się na terenie szkół. Z ogłoszeniem listy dozwolonych artykułów spożywczych czekano niestety do ostatniej chwili, a w myśl ustawy maja one 3 miesiące na przygotowanie się do nowych warunków. Opóźnienia, a także sama ustawa wywołały ogromne kontrowersje w środowisku sklepikarzy. Sklepiki to głównie małe rodzinne firmy, ale jest ich w Polsce bardzo dużo. Mamy 13 tysięcy szkół podstawowych, z czego w około 63% placówkach funkcjonują sklepiki. Ministerstwo informuje, że będą przeprowadzane kontrole sklepików szkolnych. Za nieprzestrzeganie wytycznych przewidziano kary pieniężne do 5 tysięcy złotych. Dyrekcja szkoły będzie mogła takiemu sklepikarzowi wypowiedzieć umowę na prowadzenie sklepiku.
Resort Zdrowia oszacował, że co czwarte polskie dziecko ma nadwagę lub jest otyłe, a ponad to wskaźniki te rosną. Z tego powodu powstały nowe przepisy, aby u dzieci i młodzieży wyrobić prawidłowe – zdrowe nawyki żywieniowe.
Z półek sklepików szkolnych zniknęły chipsy, słodkie napoje, drożdżówki, słodycze i inne niedozwolone ustawą „smakołyki”. Ich miejsce zajmą kanapki z pełnoziarnistego pieczywa, bez majonezu, z chudą szynką. Dozwolone są produkty mleczne (mleko, kefiry, jogurty, maślanki, serki homogenizowane), a także świeże warzywa i owoce. Pragnienie uczniowie będą mogli gasić wodą źródlaną, naturalnymi sokami warzywnymi i owocowymi oraz niskosłodzonym mlekiem sojowym, ryżowym, bądź owsianym.
Ajenci sklepików obawiają się, że biznes przestanie być opłacalny. Gdyby ze szkół zniknęły sklepiki, dyrekcje będą zmuszone pomyśleć o zapewnieniu posiłków w swoich palcówkach.
Zapoznaj się z dokumentem: Rozporządzenie Ministra Zdrowia
